Etykiety

piątek, 27 grudnia 2013

Klasa, bebe!


Kiedy kończycie dojadać świąteczne ciasta i dopijacie ostatnie kieliszki wina (ponczu?) ja susze świeżo pomalowane paznokcie, oglądam wyginającą się na krześle Christinę Agilerę i oddaje się wieczornym przemyśleniom ( no dobra, czekoladowe cukierki też wciągam, żeby nie było). Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, jak zajebiście trudno jest pokazać seks seksownie?

Seks sam w sobie zawsze dobrze się sprzedaje. Zastanawiam się jednak dlaczego taniec na rurze, krześle czy czymkolwiek innym, na niebotycznie wysokich obcasach i w mega niewygodnym ubraniu, jest tak negatywnie oceniany? O tym ile roboty te laski wkładają w to żeby wyglądać tak jak wyglądają i robić to co robią, wiedzą tylko ci, którzy kiedykolwiek próbowali zrobić szpagat. Na przykład ja. A Ty, która plujesz w ich kierunku, ile pompek dziś zrobiłaś?  Ale w zasadzie miałam o czym innym.

fot. materiały prasowe

Polsat emituje właśnie Burleskę z Cher i Christiną Agilerą w rolach głównych. To co mnie urzekło, to fakt, jak pięknie panie ze sobą grają (w sensie obrazka, na aktorstwie się nie znam). Christina, wiadmo, młoda, piękna, ale pełen szacun należy się przede wszystkim Cher. Laska, która jeszcze niedawno słyneła przede wszystkim z ciągłego odmłodzania się, bez oporu gra mentorkę młodej gwiazdy, wcale nie usiłując się do niej upodobnić. Jest starsza i nie stara się tego ukryć. Bije za to od niej to, czego młodsze koleżanki mogą jej pozazdrościć – doświadczenie życiowe ;-) Jak to mówi porzekadło, które właśnie wymyśliłam, skoro nie możesz być od kogoś piękniejszy, bądź mądrzejszy.To chyba właśnie nazywa się klasa.

Jakolwiek byśmy tego nie określili, ostatnio zabrakło tego pani Bojarskiej-Ferenc, która publicznie skrytykowała Ewę Chodakowską i jej metody treningowe. Oczywiście Chodakowskiej można wiele zarzucić, ale pani trenerka na emeryturze, swoimi, co prawda pewnie wyrwanymi z kontekstu wypowiedziami, strzeliła sobie w kolano - dała pożywkę Pudlowi i zapewniła parę punktów popularności samej Ewie Ch. Szkoda, bo mogłaby parę razy strzelić sobie fotkę w towarzystwie Chodakowskiej, przekazać jej symboliczną koronę królowej fitnessu i byłoby po sprawie. Pomijając fakt, że przeszłaby do historii jako prekursorka promowania zdrowego trybu życia, a tak już na zawsze pozostanie jęczącą, zazdrosną, zgorzkniałą starą babą. Drogie panie, nie obrażamy się na kogoś tylko dlatego, że jest młodszy, jędrniejszy i zarabia kupę kasy!

Bardzo dobrze ogarnęła ten temat Madonna. Nigdy nie byłam jej wielką fanką, ale jest takie wideo, które dało mi kiedyś do myślenia. Bardzo mi się podoba, więc, wstawie je sobie tu, o: 




Mimo, że zaprosiła do wspólnego występu dwie silne konkurentki, nie dała ukraść sobie show i raz na zawsze udowodniła, kto jest królową sceny ;-)

No, i to by było na tyle. Kończąc wywód, udaję się nieśpiesznym krokiem poćwiczyć te szpagaty i inne jogi. W końcu, żeby emanować seksem z klasą, trzeba być dobrze rozciągnietym ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...