Etykiety

środa, 5 lutego 2014

Dobry plan to podstawa


Przyznaję, nie ruszam się ostatno tyle, ile bym chciała. Gryzą mnie z tego powodu wyrzuty sumienia, chociaż nie wynika to z mojego lenistwa, tylko z faktu, że ciągle coś się dzieje. Czasem trzeba zostać dłużej w pracy, czasem odgruzować mieszkanie, a czasem po prostu iść na imprezę. A wiadomo, po tańcach, hulankach, swawolach dwa dni ćwiczeniowo-biegowe wyjmujemy z planu treningowego. Żeby nie było – pamiętam o moich noworocznych postanowieniach i zamierzam konsekwentnie je realizować. W zasadzie dążyć do jednego, reszta zrealizuje się sama. Przy okazji.


Tak Kochani, maraton. Powoli przestaje to brzmieć abstrakcyjnie, a zaczyna budzić grozę
 i przerażenie. W końcu już Was o tym starcie poinformowałam, także wycofać się nie wypada. Szkoda tylko, że zakup pakietu startowego nie wiąże się ze zdobyciem królewskiego dystansu ;-) 


foto: www.run-log.com


Żeby nie dać się tak o, tylko cały czas biegać postanowiłam przyjąć zasadę bardziej doświadczonego biegowo KMS. Co prawda jemu już zdażyło się ukończyć maraton, ale jak mówi, biega bo jak tylko odpuszcza to tyje. Każda motywacja, jest dobra, nie? W każdym razie KMS postanowił przynajmniej raz w miesiącu brać udział w jakimś biegu zorganizwanym. Wiadomo, czasy są często oficjalne, wujek google w dwie sekundy je odgrzebuje, głupio więc wypaść w nich słabo, nie? :) Postanowiłam też startować w takich eventach. Będzie motywacja do treningu i kilka medali do kolekcji (lubię medale), no i może przy okazji nie przytyję :) Plan gotowy, zatem do dzieła:


Styczeń – tak, wiem, to już było. Niemniej dla zachowania przejrzystości w rachunkach przypomnę, że brałam udział w 8. biegu Policz się z cukrzycą organizowanym w ramach 22 Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Luty – tu sprawa jest trochę skomplikowana. Przegapiłam zapisy dodatkowe na Bieg Wedla i nie bardzo mogłam znaleźć coś, co byłoby dla niego alternatywą. Całe szczęście to właśnie w lutym rozpoczyna się kolejna edycja Grand Prix Warszawy. I to w dodatku niedaleko mojego domu, także nie wypadałoby nie skorzystać. Co prawda medal jest jeden za cały sezon i trzeba wziąźć udział w przedsięwzięciu siedem razy, ale chyba dam radę :) W każdym razie statruje 8 lutego o godzinie 11.00. Trzymajcie kciuki :) 


foto: FB Fundacja Maraton Warszawski


Marzec9 Połmaraton Warszawski. To miał być bieg, po którym podejmę decyzję o tym czy próbować sił w maratonie, jednak zmieniłam zdanie – to będzie bieg, dzięki któremu dowiem się jak wiele potu jeszcze mi do tego maratonu brakuje. Żeby nie było, że ściemniam - mam już numer startowy - 7168 :)

Kwiecień – szał Warsaw Orlen Maratonu już się zaczął. Na FB latają tylko posty i komcie z informacjami kto już jest na liście startowej, a kto jeszcze nie zrobił przelewu. No cóż. Żuczki takie jak ja zapisują się na bieg towarzyszący, czyli 10 km. Szału nie ma, ale cykl miesięczny będzie zachowany. Pokibicuje też KMS i jak sie okazuje, Łukaszowi - pierwszej miłości jeszcze z czasów przedszkola :) 


foto: http://www.biegmontecassino.pl/


MajBieg na Monte Cassino. Jeszcze pewnie nie wiecie, ale wojsko i historia odgrywają w moim życiu dosyć istotną rolę, także nie wyobrażam sobie, żeby mogło mnie zabraknąć podczas tego startu, w końcu to siedemdziesiąta rocznica zdobycia klasztoru przez 2. Korpus Polski. Jak komuś wspomnę, że wybieram sie na ten bieg, wzbudzam nielada zainteresowanie. Serio? A wiesz, że tam samochody ledwo podjeżdżają? Nie, nie wiem, nigdy nie byłam.

Czerwiec – hmm, może będzie kolejna edycja She runs the night? :) 

Lipiec – no sama nie wiem. Może znajdę coś w Hiszpanii?

SierpieńPółmaraton BMW. To miał być mój debiut na tym dystansie. Ale jak otrzymałam propozycję startu od towarzyszki vel Marcysi, jeszcze nie wiedziałam, że wpadnę w szał noworocznych postanowień. Sorry Marcyś, ale nie mogę tak długo czekać. Maraton sam się nie przebiegnie, ale chętnie Ci potowarzyszę :)


foto: www.polskiemaratony.pl


Wrzesień Wrocław Maraton...


Trzymajcie kciukaski. Co będzie dalej? Zobaczymy. Podobno we wrześniu mam poznać swojego męża, tak przynajmniej twierdzi wróżka, także tego, może być różnie. Jeśli jednak to pomyłka, pewnie będę biegać dalej. Podobno w grudniu jest gdzieś organizowany nocny półmaraton. Nie wiem dokładnie gdzie, ale odbywa się w czasie zorzy polarnej :) Spróbuję, ale jeśli nie da rady będę celować w Półmaraton Świętych Mikołajów w Toruniu. Liczę też na triadę biegową i Biegnij Warszawo. Fajne koszulki mają w pakietach startowych :)

No i pewnie jeszcze jakieś biegi się narodzą. Stay tooned:) 



2 komentarze:

  1. Jak będą zapisy na She runs the night to daj znać bo chętnie wezmę udział :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...